Menu
wnętrza

My treasure #1 ceramika bolesławiecka

Uwielbiam ceramikę bolesławiecką. To ponadczasowe wzory, charakterystyczne połączenie kolorów kości słoniowej i głębokiego niebieskiego. Ceramika jest zdobiona ręcznie w zakładach w Bolesławcu, jej produkcję rozpoczęto w XIV wieku. Moją kolekcję otworzył zestaw od rodziców podarowany z okazji imienin Nie zbieram ceramiki z jednego motywu, lubię różnorodność. Mam to szczęście, że we Wrocławiu (gdzie pracuję) jest sklep firmowy. Wizyta w tym miejscu to prawdziwa uczta dla oczu.

boleslawiecka-1

Komplet 6 filiżanek to prezent od rodziców, dostałam je 2 lata temu na imieniny. Wzór w drobne kropki jest tak popularny, że trzeba było czekać na ten zestaw Filiżanki były na moje zamówienie, jak tylko pojawiły się w sklepie pani ekspedientka schowała je pod ladę i czekały na mnie.

filizanki

Serwetnik, cukiernica i łyżeczka. To również prezent od rodziców Cukiernica to tak naprawdę pucharek na lody. Łyżeczka jest w tym samym wzorze co filiżanki powyżej, a serwetnik i pucharek są malowane w bardziej szczegółowe i barwne wzory.

serwetnik

Dzbanek na mleko i krowa… na mleko :) Dzbanek dostałam od rodziców (tak, wiem – mam kochanych rodziców :D), a krówkę kupił mój Emil na trzebnickim Święcie Sadów. Przyszedł wtedy dumny ze zdobyczami: krówką i oscypkiem. Takie niespodzianki zawsze cieszą.

na-mleko

Duży talerz. Dostałam w prezencie od rodziców :)) Stawiam na nim muffinki lub ciasto i pięknie się prezentuje na stole.

talerz

Kubki i talerzyki. Kubki po lewej to prezent na dzień dziecka dla mnie i Emila. Oczywiście od rodziców Kubki i talerze po prawej kupiliśmy w TK Maxx, były w promocji i nawet gdyby nie były to nie mogłabym się oprzeć. To taki nasz komplet śniadaniowy. Zawsze to miło zjeść śniadanie na ładnej zastawie. Niestety kubek w gwiazdki posiada niewielki uszczerbek, to ingerencja naszej kici.

kubki

Ceramika bolesławiecka to właśnie moje skarby Kolekcja z czasem będzie się powiększać, ale nie wszystko naraz. Marzy mi się jeszcze zestaw obiadowy, garnki, talerzyki… I kiedyś je będę miała


follow-bloglovin


4 komentarze

  • Asia
    23 kwietnia 2014 at 08:35

    Piękna kolekcja, sama mam 6 kubków i lubię ceramikę bolesławiecką

    Odpowiedz
  • Kasia
    23 kwietnia 2014 at 21:29

    Jak miło zobaczyć, że nie tylko ja mam fioła na punkcie ceramiki, którą zwożę z całego świata. Ta z Bolesławca również już jest w mojej kolekcji :). Pozdrawiam!

    Odpowiedz
    • Weronika
      23 kwietnia 2014 at 21:57

      U mnie pierwsze przebłyski miłości do ceramiki pojawiły się w podstawówce do tej pory pamiętam, jak na wycieczce szkolnej do Książa pożyczałam od koleżanek pieniądze, żeby kupić wypatrzony kubek (o wdzięcznej nazwie „Tolek pryszcz”).

      Odpowiedz
  • aaa
    3 marca 2016 at 03:35

    nie rozumiem fenomenu ceramiki z bolesławca takie to….. nijakie jak dla mnie. ma oczywiscie swoj urok wiejskiej sielanki, swojskosci, babcinej chatki ale poza tym nic w niej nie widze za to uwielbiam wszelkiego rodzaju kubki ale jednak z troche innej półki wzornictwa aczkolwiek kolekcja zacna, najwazniejsze, ze posiadaczom sie wszystko podoba bo o to chodzi

    Odpowiedz

Zostaw komentarz! Lubię czytać Wasze komentarze :)