Menu
lifestyle

Tu i teraz ♡ lipiec 2017

Lipiec dobiega końca, to był dobry, ale też ciężki miesiąc. Na pewno odpoczęłam, pogoda przez większość miesiąca dopisała, było pięknie – lato w pełni (które po krótkiej przerwie znowu wróciło!). Rysa na tym pięknym lipcowym obrazku to zdrowie Kazia, który tydzień temu miał takie okropne problemy, że serce pękało na milion kawałków.

Gdyby nie ten incydent z Kaziem to lipiec byłby idealny! Dawno nie miałam tyle czasu dla siebie, dla domu, dla najbliższych. Możliwość spacerowania, wspaniałe widoki, kwiaty, uprawiania sportu na świeżym powietrzu, to coś bezcennego co bardzo pozytywnie wpływa na nastrój. Trochę przystopowałam z pracą (był czas, że było jej zdecydowanie za dużo) i bardzo dobrze wpłynęło to na moją kondycję fizyczną i psychiczną. Nawet nie potrzebowałam jechać nad moje ukochane morze, w domu też można fajnie odpocząć

 Czuję się  gotowa do działania! Sierpień będzie pracowity, oj bardzo. Ale cieszę się ogromnie na wszystkie wyzwania, czeka mnie dużo ciekawej pracy, baterie naładowane i będę działać. Jednak póki co jeszcze chwilę odpoczywam.


 Chciałabym  żeby to trwało – tak, jak jest teraz bo jest dobrze Och i jeszcze bym chciała, żeby z Kaziem było lepiej – to zwierzątko rozczula mnie każdego dnia, to taki dobry i kochany piesiu (Jednocześnie wiem, że pewnych rzeczy nie przeskoczę – Kaziu tego lata skończył 19 lat, więc to taki starutki dziadeczek).


 Pracuję nad … Nowym Mavelo! Yay! Zmiana marzyła mi się już dawno, ale w końcu spontanicznie ruszyłam ze wszystkim w ten weekend i prawie skończyłam Marzy mi się jeszcze zmiana logo, na pewno zmienię trochę kolorystykę. Póki co walczę z kłopotliwą bazą danych, mailuję z helpdeskiem w nadziei, że sprawa się wyjaśni, ale nie wiem, czy po prostu nie spakuję manatków i przeniosę się na inny hosting, ot co.


 Jestem wdzięczna za  piękne lato, cudowne spacery, dużo kwiatów, za to że jestem zdrowa i wypoczęta.


 Cieszę się z  powrotu do biegania – miałam długą przerwę w tej aktywności, ale w końcu udało się zebrać w sobie – najtrudniej zacząć, a później to już z górki.


 Uczę się  robić hybrydy we własnym zakresie Półtora roku temu kupiłam cały sprzęt, który był wykorzystany może ze dwa razy – efekty były raczej takie sobie. Z zazdrością patrzę na te wszystkie hybrydowe-paznokciowe zdjęcia na insta, a odpryskujący zwykły lakier mnie denerwuje. Biorąc pod uwagę fakt, że często na blogowych tutorialach we wpisach DIY widać moje dłonie, to musi to wszystko wyglądać estetycznie. A hybrydy to mega wygoda!


 Czytam  Cherezińską, uwielbiam! Już dawno miałam sięgnąć po tę serię, ale dopiero premiera najnowszej książki przypomniała mi, że trzeba w końcu przeczytać „Koronę”. Zaczęłam od „Korona Śniegu i Krwi” i ciężko mi się oderwać, oczy czasami same się zamykają, a chce się czytać i czytać.


 Oglądam  „Grę o Tron”, no ba Wyczekiwany nowy sezon umila mi letnie wieczory (zwłaszcza w deszczową pogodę).


 Słucham  składanki Haim. Co jakiś czas wracam do lubianych zespołów i Haim to dla mnie taka muzyka na lato Widziałam też kilka wywiadów z dziewczynami i są mega fajne, a do tego bardzo zdolne! (to trzy siostry)


 Czekam na  Dorotę z Baba ma Dom Jeszcze dokładnie nie wiem, kiedy do mnie wpadnie, ale pewnie będzie to jesień. Dorota przeprowadzi u mnie metamorfozę przedpokoju To część większego projektu, który jest inicjatywą Doroty – jeździ po Polsce i robi cuda w blogerskich wnętrzach.

 

A Wam jak mija lipiec? Mam nadzieję, że kolejne Tu i Teraz będę pisać do Was już na odświeżonym blogu. I jeszcze dla przypomnienia – inicjatorką serii jest Kasia z Worqshop i jeśli macie ochotę wprowadzić taki temat również u siebie to jak zawsze bardzo zachęcam!

28 komentarzy

  • Aleksandra Pakuła
    30 lipca 2017 at 21:16

    Nowe Mavelo? Czuję się zaintrygowana, bo to wydawało mi się idealne. Jeśli będzie jeszcze lepiej, to prawdziwe czapki z głów Też sama robię hybrydy i to już od półtora roku. Na początku było średnio, ale z każdym razem wyglądają coraz lepiej. Praktyka czyni mistrza – na to liczę

    Odpowiedz
    • weronika | mavelo
      30 lipca 2017 at 21:30

      Ojej, jak miło czytać :)) I jednocześnie zaczęłam mieć obawy, czy dobrze robię Ale momentami pewnie rzeczy kują mnie tu w oczy… więc mam nadzieję, że uda mi się tu wyczarować coś równie miłego dla oka
      A z hybrydami to właśnie widzę, że coraz to lepiej wychodzi Póki co trzymają się bez zastrzeżeń przez całe 4 dni! ;)))

      Odpowiedz
  • Fiou Fiou
    30 lipca 2017 at 21:20

    Uwielbiam Twój blog (tym bardziej doczekać się nie mogę zmian, które szykujesz) i Twoją psią ekipę♥ Trzymam(y) bardzo mocno łapska za zdrówko Kazia♥

    Odpowiedz
    • weronika | mavelo
      30 lipca 2017 at 21:33

      Bardzo dziękuję!
      A Kaziu to teraz takie oczko w głowie, powolutku wydaje się być lepiej, ale boję się cokolwiek chwalić, żeby nie zapeszyć. Kciuki i dobra energia bardzo potrzebne, dziękujemy

      Odpowiedz
      • Fiou Fiou
        30 lipca 2017 at 21:58

        Wszystko będzie dobrze♥ Ja wraz z moimi Dziewczętami przesyłamy moc dobrej energii dla Kazia P.S. Myślę, że z chęcią umówiłby się z którąś na rendez-vous:)

        Odpowiedz
  • Baba Ma Dom
    30 lipca 2017 at 22:51

    Wrzesień-październik wpadam do Ciebie na wywiad Na kawkę i oględziny się wproszę! I posmyrać zwierzaki! :*

    Odpowiedz
    • weronika | mavelo
      31 lipca 2017 at 18:16

      Hurra! Zapraszamy, zapraszamy – będzie kawa, ciastko, najpiękniejsze zwierzaki na dzielni :)) Nie mogę się doczekać! A i jeszcze się pochwalę, że już wybraliśmy panele

      Odpowiedz
  • Kinga Bartkowiak
    31 lipca 2017 at 06:59

    Ależ jestem ciekawa tego nowego Mavelo! Jest w Tobie tyle entuzjazmu, że jestem pewna sukcesu :).

    Oczywiście za Kazia trzymam kciuki, 19 lat to już zaawansowany wiek, więc domyślam się, że rzeczywiście pewne rzeczy trzeba zaakceptować. Niemniej jednak życzę mu jeszcze wielu lat w zdrowiu i sprawności!

    To prawda, hybrydy to naprawdę mega wygoda. Sama przez jakiś czas chodziła regularnie co 2-3 tygodnie i cieszyłam się ze swoich dłoni jak nigdy. No i hybrydy wyleczyły mnie z nawyku skubania paznokci w stresujących momentach. Moja siostra pożyczyła od kuzynki sprzęt w tamtym tygodniu i miała swój debiut na moich paznokciach. Tak jej się spodobało, że zamawiamy swój zestaw :D. Ja mam dwie lewe ręce, ale ona bardzo dobrze sobie radzi i już zastanawia się nad nauką robienia wzroków :D.

    Odpowiedz
    • weronika | mavelo
      31 lipca 2017 at 18:22

      To ja mam nadzieję, że te zmiany będą na plus – bo ja siedząc w tym trochę tracę dystans i to może być zgubne… ale zrobię po prostu jak umiem najlepiej

      Z tym skubaniem paznokci mam identycznie! Chociaż o ile są ładnie pomalowane (czymkolwiek) to nie ruszam No ale skoro mam cały hybrydowy sprzęt i kilka ładnych lakierów to może przekonam się do tego hybrydowego malowania na dłuższą metę.

      Ślemy z Kaziem uściski i bardzo dziękujemy!!!

      Odpowiedz
  • Paulina
    31 lipca 2017 at 08:41

    Jakiś czas temu kupiłam sobie zestaw do hybryd i rzeczywiście potwierdzam, że dają się robić samodzielnie. Co więcej, moja mama i siostra też już 'połknęły bakcyla’

    Odpowiedz
    • weronika | mavelo
      31 lipca 2017 at 18:42

      Wydaje mi się, że u mnie też już to całkiem-całkiem wygląda Ale przyznam, że póki co zmorą jest… ściąganie tych hybryd. Strasznie długo mi z tych schodzi, ale może to też kwestia wprawy

      Odpowiedz
      • Paulina
        31 lipca 2017 at 18:56

        Kup sobie np. na allegro plastikowe „klipsy do ściągania hybryd”. I później procedura jest taka: bez żadnego spiłowywania, nasączasz wacik acetonem lub specjalnym removerem, zakładasz pod klips, czekasz 5 minut i schodzi Ci jak naklejka po delikatnym podważeniu patyczkiem (ja to robię takim metalowym czymś do odsuwania skórek). Jeśli ciężko schodzi, za krótko się moczyło. Moje paznokcie i skórki są po tym bez szwanku, inna sprawa że nie noszę hybryd bez przerwy, daję im odetchnąć.

        Odpowiedz
  • Jola (Yolsh)
    31 lipca 2017 at 11:04

    Też powinnam zacząć pracować nad nowym wyglądem, ale jak widzę posiadany szablon. Przerasta mnie ilość rzeczy, które tam teoretycznie można dostosować. Nie umiem się połapać.

    Odpowiedz
    • weronika | mavelo
      31 lipca 2017 at 18:44

      To jest zarówno plus jak i minus tego typu szablonów. Liczba opcji pozwala na wiele fajnych rzeczy, ale jednocześnie potrafi przyprawić o zawrót głowy Ale jak się człowiek tylko „przegryzie” przez motyw, to później idzie z górki, jednak trzeba do tego trochę cierpliwości i czasu.

      Odpowiedz
  • Ewelina Mierzwińska
    31 lipca 2017 at 11:06

    Haim uwielbiam! ♥️
    Jestem bardzo ciekawa nowej odsłony bloga, pokażesz mini kulisy na instastories?
    I oczywiście, trzymam kciuki za Kazia!

    Odpowiedz
    • weronika | mavelo
      31 lipca 2017 at 18:47

      Tyle wspólnego Ja Ci chyba tego nie pisałam, ale od dawna marzy mi się, że jak będę miała córeczkę to dam jej na imię Emilka Dlatego Twoja Emilka wyjątkowo mnie rozczula :))
      Z Instastories świetny pomysł – chociaż nie wiem, czy w tym tygodniu nie będę musiała na chwilę odłożyć tematu, ale pewnie będę się chwalić najpóźniej w weekend co tam majstruję
      Bardzo dziękujemy z Kaziem!

      Odpowiedz
      • Ewelina Mierzwińska
        8 sierpnia 2017 at 21:45

        Jak wspaniale! To teraz nie wiem kiedy Ci życzyć ;), ale oby w najlepszym dla Ciebie momencie pojawiła się przy Twoim boku taka Emilka!

        Odpowiedz
  • Mrslifestyle.pl
    31 lipca 2017 at 12:06

    Biedny Kazimierz, ale mam nadzieję, że już jest wszystko dobrze. Ciocia tutaj trzyma mocno kciuki i czochra uszko!
    Też robię sama hybrydy i jest to o wiele wygodniejsze niż ze standardowymi lakierami, do których sama nie miałam cierpliwości. Chodziłam tez do kosmetyczki, ale trochę leń się odezwał, a trochę skąpstwo i zainwestowałam w swój sprzęcik semilaca, zdecydowanie wygodniej

    Odpowiedz
    • weronika | mavelo
      31 lipca 2017 at 18:51

      Z Kaziem to jest długa historia – miał atak padaczki i to było straszne, a dodatkowo jadąc w niedzielę w popłochu do pierwszego dostępnego weta trafiliśmy na dosłownie niedzielnego weterynarza bo podał Kaziowi strasznie silne leki, bardzo uzależniające i obciążające organizm… których nie powinien mu podawać Więc teraz schodzimy z leku pod kontrolą naszego weterynarza i to też jest trudny temat.
      Dziękujemy bardzo, ślemy całusy! :*

      Odpowiedz
  • Agnieszka Wieczorek
    31 lipca 2017 at 20:37

    Buziaki dla Kazia i uściskaj go mocno :* Mam nadzieje, że pieseł wydobrzeje
    Czekam z niecierpliwością na nowe Mavelo. Czasem zmiana hostingu to jedyne wyjście, tak było ostatnio u mnie i powiem Ci, że wcale nie żałuje

    Odpowiedz
    • weronika | mavelo
      1 sierpnia 2017 at 09:25

      Dzięki Aga!! Sytuacja wygląda na stabilniejszą, Kaziu w lepszej formie (ale boję się cokolwiek chwalić, żeby nie zapeszyć!)
      A skąd dokąd się przeniosłaś? Powiem Ci, że biorąc pod uwagę ile czasu wczoraj straciłam na wiszenie na telefonie to jestem bardzo bliska zmianie!

      Odpowiedz
      • Agnieszka Wieczorek
        8 sierpnia 2017 at 19:08

        Przenosiłam się z nazwa.pl do home.pl. Różne opinie słyszałam o obu hostingach, ale wolę się sama przekonać. Po łącznie 6 latach spędzonych w nazwa.pl wiem, że ceny ich usług sa dość wygórowane w porównaniu z ich jakością.

        Odpowiedz
  • Ania Kalemba
    3 sierpnia 2017 at 14:42

    JEDNAK ZMIANY! Jak Ty się zdecydowałaś to może ja wreszcie też!

    Odpowiedz
  • Karolina | The Carolina's Book
    8 sierpnia 2017 at 13:48

    Po pierwsze – nowe Mavelo wymiata! Pięknie, czytelnie i bardzo po Twojemu.
    Po drugie – jaką Ty masz śliczną sukienkę na jednym ze zdjęć! Gdzie, co, skąd?
    I na koniec – wielkie sto lat dla Kazia! Uroczy senior

    Odpowiedz

Skomentuj Karolina | The Carolina's Book Anuluj odpowiedź