
Wiele osób mieszkających w miastach nie ma za oknem zachwycających widoków – nie ma zieleni, pięknych krajobrazów, czy zachwycającej panoramy na miasto. Znam ten problem! Do wyboru mam patrzenie na średniej urody podwórko (na którym nie ma nic ciekawego), albo patrzenie w okna sąsiadujących budynków. Wśród tych widoków pozostaje jeszcze kawałeczek nieba i jest to zdecydowanie opcja, która z tego “wachlarza możliwości” jest najbliższa memu sercu. Ale nawet przy takim układzie mieszkaniowym można zagospodarować strefę okna tak, by była przyjemna!
Kiedy będąc u znajomych widzę przez okno ciekawą przestrzeń to tęsknię do takich widoków! To komfort móc popatrzeć np. na zieleń, która działa uspokajająco. Myślę, że ktoś, kto ma takie widoki od zawsze może w ogóle nie zastanawiać się nad tego typu “problemem” Słowo napisałam w cudzysłowie bo oczywiście nie jest to żaden niezbędny element mieszkania. Często dużo ważniejsza jest dobra lokalizacja, która wiąże się jednak z umiejscowieniem w stłoczonym centrum miasta.
Zrezygnowałam z firanek i zasłon
W układzie okno – drzwi balkonowe, karnisz i warstwy materiału zabrały nam całkiem sporo przestrzeni. A przy metrażu, który mamy, każdy centymetr jest ważny. Dodatkowym minusem tego rozwiązania był fakt, że nasza kotka bardzo te firanki lubiła – były świetnym materiałem do zabawy i najczęściej żywot takiej firanki był po prostu krótki. Zrezygnowaliśmy z firanek i zasłon na rzecz rolety, naklejki i całej kolekcji pięknych roślin. Jest o niebo lepiej, a wnętrze zyskało na lekkości!
Rolety rzymskie – świetna alternatywa dla zasłon
To rozwiązanie, które spodobało mi się już dawno. Rolety rzymskie od jakiegoś czasu w kuchni i biurze. Rolety rzymskie wydawały mi się czymś bardzo popularnym, ale niejednokrotnie dostawałam pytania o to gdzie kupić takie rolety i jak to funkcjonuje. Nasze rolety są z Dekorii i wszystkie zamawialiśmy na wymiar – ta opcja jest genialna, bo można je dopasować co do centymentra.
Ich mechanizm jest bardzo wygodny i polega po prostu na przeciąganiu sznurka Czyli bardzo klasyczny układ, jaki możemy kojarzyć ze standardowych rolet zakładanych bezpośrednio na okno. Opcji do wyboru mamy całkiem sporo: mocowanie do ściany czy sufitu, na karnisz, na ramę okna. Różne są też zakończenia rolet – mogą być wykończone np. falbaną. No i wybór tkanin W Dekorii wybór jest fenomenalny! Mnóstwo pięknych kolorów i wzorów.
Nasze rolety to dokładnie ten model – mocowany do ściany, z prostym zakończeniem i kasetowym mechanizmem. Ten odcień niebieskiego super współgra z naszymi dekoracjami i świetnie prezentuje się w aranżacji. Przyznam, że ciężko było dokonać wyboru, ale to był strzał w dziesiątkę! Dodatkowo zamówiłam do kompletu poduszki i tworzy to bardzo ładny zestaw.
Naklejka na szybę – zamiast firanki
Tak jak pisałam na początku – mój widok za oknem to nic porywającego. Jedynym punktem zaczepienia jest kawałek nieba, na które zawsze miło popatrzeć. Zdecydowaliśmy się zakleić szyby folią na wysokość około 30 cm. Do tego dolna część drzwi balkonowych została zaklejona w całości, co pozwala nam ukryć balkon w przedremontowym stanie Naklejki można kupić w różnych wzorach, najfajniej w mieszkaniu sprawdzają się jednak moim zdaniem jednolite (mleczne lub oszronione wyglądają bardzo delikatnie). Jest to niedroga opcja, a okna z naklejkami można myć bez problemu. No i komfort prywatności we własnym mieszkaniu zachowany!
Rośliny, dużo roślin!
Patrzę w stronę okna i mam tą swoją wymarzoną zieleń! Od razu robi się sympatyczniej w pokoju Roślinność to oczywiście bardzo popularny trend, który skradł moje serce. Dbam o każdą roślinkę, podlewam, pielęgnuję no i staram się stworzyć jak najpiękniejsze doniczki. Sprawia mi to wiele radości, a patrząc w stronę okna widzę zieleń i niebo – czyli to, na czym tak mi zależało. Nie bez znaczenia jest tu również ładny parapet – nasz to fragment drewnianego blatu – pozostałości po metamorfozie kuchni.
Całość tworzy wspaniały klimat – jest tak przytulnie i po naszemu. W końcu z przyjemnością można spojrzeć w stronę okna. Jeżeli podobnie jak ja – macie niezbyt ciekawe widoki za oknem, a nie chcecie zabrać kilku cm przestrzeni firankami czy zasłonami to ja bardzo polecam takie rozwiązania.
Dodatki: poduszki i galeria ścienna
Dopełnieniem całości są pasujące dodatki, bo nie sposób przy nie wspomnieć o poszewkach na poduszki. Jak widzicie lubię różnorodność i każda poszewka musiała być inna Ale wszystko do siebie pięknie pasuje – wzory na które się zdecydowałam to:
- błękitne jednolite (takie same jak rolety)
- błękitne z motywem kwiatowym
- miętowa z zygzakiem
- błękitno-miętowa z wzorem nieba
(tu jest Kluska…)
Każdy z tych wzorów to również opcja na rolety, siedziska na krzesła, obrusy… i masę innych elementów. A przy okazji muszę wspomnieć, że ilekroć zamawiałam coś w dekorii (a miało to już miejsce kilkukrotnie) to obsługa zamówienia działa jak w zegarku.
(…a tu już Trufla :D)
Na galerii ściennej znalazł się piękny plakat z jednorożcem autorstwa Anny Rudak (pisałam o nim tutaj) oraz moje botaniczne plakaty z tego wpisu. Moim najnowszym nabytkiem jest makrama kupiona na dawandzie – kolorystycznie idealnie zgrała się z roletami
Czytałam kiedyś artykuł o tym, że ludzie żyjący bliżej zieleni wiodą bardziej szczęśliwe życie. I nawet nie chodziło o mieszkanie na odludziu w lesie, w Bieszczadach czy gdziekolwiek indziej, ale właśnie o takie zielone miejsce, które można dojrzeć zza okna. Próbowałam odnaleźć ten artykuł, żeby Wam podlinkować, ale google za żadne skarby nie chce współracować w tym temacie (niewykluczone, że artykuł zniknął z sieci, bo czytałam go z 5 lat temu). Pomijając wszelkie naukowe tezy czy dowody, oczywiste wydaje się to, że lubimy ładne krajobrazy, a bycie bliżej natury to wręcz nasza potrzeba. Cieszę się z tego botanicznego kącika, a jeżeli mam ochotę na bliższe spotkanie z naturą to codziennie świetną okazją ku temu są spacery z psiakami
Wpis powstał przy współpracy z marką Dekoria.
