Nowy Rok zaczynam od małych marzeń. Niektóre z produktów, które znalazły się na liście chodzą za mną już po kilkanaście miesięcy. Niektóre są poza moimi możliwościami finansowymi, a nad kilkoma jeszcze się zastanawiam, czy aby nie dołożę sobie do domu kurzołapów
Przez ostatni rok moje podejście do zakupów i posiadania rzeczy bardzo się zmieniło – na pewno nie mała w tym zasługa Kasi z simplicite. Co prawda do bycia minimalistką jeszcze mi daleko, ale powoli porządkuję przestrzeń wokół siebie i pozbywam się przedmiotów, których nie używam (to jest mega trudne). Nie chciałabym dokładać sobie czegoś, tylko dlatego, że wpadło mi w oko. Muszę być przekonana w 100%, że ta rzecz będzie przydatna. Póki co oglądam, to nic nie kosztuje
- Korki do wina. Są bardzo ładne i nie posiadam jeszcze gadżetu tego typu. Tylko zastanawiam się czy faktycznie są mi potrzebne Napoczęte wino zazwyczaj stoi u nas w zamkniętej szafce, a takie cudeńka są po to, żeby je eksponować we wnętrzu. Pochodzą z serii „Zimowe opowieści” i można je kupić za około 15 zł (%) w empiku.
- Lusterko ręczne, merry meet me. Odkąd powstał ten sklep uwielbiam wszystko co w nim jest Wszystko jest piękne, warte swojej ceny. Produkty tworzy Anita z bloga Aifowy, kiedyś bardzo fajnie opisała, jak wygląda jej sklep od zaplecza. To jest produkt, który kiedyś będę miała, bo jest piękny i przyznaję, że chodzi mi tutaj o samą przyjemność z posiadania. Koszt tego lusterka to 90 zł.
- Słoik z głową jelonka. Kolejna rzecz wypatrzona w empiku. Mam już inny, duży i ładny słoik na łakocie, dlatego mimo atrakcyjnej przeceny cały czas tylko spoglądam na niego i nie wrzucam do koszyka Kosztuje około 22 zł.
- Dzbanek, emalia Olkusz. To akurat produkt, który na pewno by mi się przydał i do tego pięknie ozdobiłby kuchnię. Już od kilku miesięcy co jakiś czas zaglądam na stronę garneczki.pl i zastanawiam się nad zakupem. Jego pojemność to 1 l., kosztuje 75 zł.
- Kolczyki. Delikatne i pomysłowe, chciałam je sobie kupić w zeszłym roku na urodziny. Póki co oglądam Znalezione na etsy, ich cena to około 110 zł (+ przesyłka 33 zł).
- Kubek. Kubków w domu oczywiście nam nie brakuje, ale z takiego liska kawa smakowałaby lepiej, jestem o tym przekonana Porcelanę Kalvy podziwiałam jeszcze kiedy nie była Kalvą, a ilustrowane filiżanki, kubki, talerzyki i dzbanki były sygnowane nazwiskiem współwłaścicielki marki, Magdy Barcik. Cena tego kubka to 39 zł.
- Wałek. Kolejny gadżet, który jest chyba tylko po to, żeby cieszyć oczy Może gdybym wałkowała ciasta w pieski to piekłabym je częściej? Pomysł z wzorem na wałku jest świetny, do wyboru są jeszcze inne, równie fajne wzory. Kosztuje 140 zł i można kupić go na dawandzie.
- Pleciona pufa. Około półtora roku temu identyczne pufy były w Biedronce za 99 zł. Już ją prawie mieliśmy przy kasie i w ostatnim momencie zdecydowałam, że jednak nie. A szkoda Bo w internecie teraz takie plecionki można znaleźć nie taniej niż za 250 zł. Taka pufa na pewno przydałaby się w moim salonie, jedyna obawa jest taka, że kot zechciałby ją szybko zniszczyć.
- Naszyjnik robot. Ta genialna biżuteria pochodzi z butiku Orska. Projekty tej artystki robią furorę nie tylko w Polsce. Gdyby nie ta zaporowa cena, na pewno robot z pieskiem wysiałby często na mojej szyi Cena tego naszyjnika to 610 zł.
Szczerze mówiąc to sama jestem zaskoczona tym, jak długo marzę już o pewnych rzeczach z tej listy Kubek od Kalvy jest na mojej liście już od kilku lat. Wszystko na razie podziwiam z ekranu monitora, ale może coś w tym roku się zmieni. Na pewno jednak chcę zachować zdrowy rozsądek. Z mojej pierwszej wish listy trafiły do mnie aż 4 rzeczy – nr 2 i 3 kupiłam sobie sama, nr 5 dostałam od przyjaciółki, a nr 6 dostałam od Emila
9 komentarzy
Katsunetka
3 stycznia 2015 at 20:20Kubek wygląda świetnie. Co do pufa własnie sama myślałam o zakupie kiedy były w Biedronce, ale jakoś nie wyszło i chyba były trochę za niskie.
Mrslifestyle.pl
3 stycznia 2015 at 21:15Ja mam korek do wina, co prawda metalowy, wygląda jak nabój, jest bardzo praktyczny. A taką pufkę to sama mogłabym mieć, ale nie widziałam w biedrze :|
weronika | mavelo
3 stycznia 2015 at 21:47No właśnie strasznie żałuję, że nie kupiłam pufy jak były w biedronce. A był duży wybór kolorów… może jeszcze kiedyś będą Jutro będę w empiku, więc pewnie kolejny raz przyczaję się na te korki, może wpadną do koszyka skoro mówisz, że taka rzecz się przydaje
gosia
3 stycznia 2015 at 23:28Pufa jest faktycznie bardzo fajna, ten wisiorek też mi się podoba
Kamil Macher Mr K.
5 stycznia 2015 at 14:17Takie korki od wina to by mi się przydały ; )
Magda
7 stycznia 2015 at 13:09Kubeczki i słoiki polecam w każdej ilości. Korki do wina były ostatnio przecenione w Empiku o 75% ale już niepełnowartościowe. A pufę można w sumie zrobić samemu. Wystarczy jakiś 1 km bawełnianego sznurka, grube szydełko i wypełnienie – trochę pracy jest ale ile przy tym frajdy :-).
weronika | mavelo
7 stycznia 2015 at 14:16A wiesz, że zastanawiałam się nad zrobieniem takiej pufy Nawet kiedyś całkiem sporo dziergałam na szydełku. Technika w szkole – to były czasy
Dobre Geny
10 stycznia 2015 at 23:05wszystkie rzeczy taaaaakie ładne wow! Chętnie bym przygarnęła naszyjnik Robot, lusterki i te korki – są prześwietne.
Katarzyna Kędzierska
2 marca 2015 at 17:51Ale miło było to przeczytać ;)). Te pufy są super, ale stwierdziłam, że zbyt szybko padłaby łupem psa ;).