Uwielbiam stare meble – za ich kształty, stylowość i to „coś”, co w sobie mają. Kupno starego mebla wiąże się jednak często z dodatkową inwestycją, która może przewyższyć wartość okazyjnie zakupionego przedmiotu – np. tapicerowanie to droga sprawa! Ale jeżeli tkanina jest w dobrym stanie to można ją po prostu pomalować. I wcale nie jest to kosztowne, czy skomplikowane.
Z farbami kredowymi miałam już do czynienia, mam ich całkiem sporą kolekcję i do tej pory używałam ich przede wszystkim do odnawiania drewnianych mebli lub malowania drobnych elementów. Te farby mają sporo plusów, ale mają i minusy – moim zdaniem w trakcie malowania drewna czy okleiny są bardziej wymagające niż klasyczne emalie akrylowe. Jednak do niektórych przypadków sprawdzą się lepiej – powierzchnia pod farby kredowe nie wymaga przed malowaniem wiele uwagi, a do tego te farby fantastycznie sprawdzą się do odnawiania tkanin tapicerskich. No właśnie! Do tej pory tylko o tym czytałam, słyszałam, ale w końcu miałam okazję przetestować te właściwości farby kredowej na własnym mebelku.
Używany, klubowy uszak za 150 zł
Klasyczny, klubowy fotel, który w latach 60 i 70 przeżywał lata świetności, od kilku sezonów jest znowu na topie. Najlepsze okazy to te znalezione, oryginalne – odnowione prezentują się przepięknie. Taki fotel jest niewielki, lekki, więc w mieszkaniach sprawdza się świetnie. Używany można znaleźć albo kupić za około 150 zł. Te pięknie odświeżone, odrestaurowane kosztują w przedziale 900 – 2000 zł, a w sklepach można znaleźć również współczesną wersję, która jest stylizowana właśnie na taki fotel – ceny zaczynają się od 500 zł (można kupić np. tutaj).
W zeszłym roku upolowałam już taką jedną sztukę, która bardzo przyzwoicie wygląda nawet bez renowacji! Kiedy na bazarku zobaczyłam kolejny okaz – bohatera tego wpisu – nie mogłam się oprzeć pokusie i musiałam przytaszczyć go do domu.
Ten typ fotela jest co prawda dosyć często dostępny, natomiast nie zawsze trafi się egzemplarz w dobrym stanie – bez dziur, poprutej tkaniny, czy plam. Fotel, który kupiłam tym razem wydawał mi się całkiem przyzwoity – ani jednej dziurki, w kolorze indyjskiego różu. Jednak już po zakupie i głębszych oględzinach w mieszkaniu stwierdziłam, że przydałaby mu się nowa tapicerka: tkanina była nierówno starta, lamówka przy siedzisku krzywo odszyta, a ponadto ten odcień różu okazał się średnio pasować do tego co mam w mieszkaniu. Samo obicie jednak jest bez najmniejszego uszczerbku – zamiast wydawać kilkaset złotych na tkaninę i tapicera stwierdziłam, że spróbuję pomalować ten fotel.
Malowanie tapicerki farbą kredową
W moich domowych zasobach mam całkiem pokaźną kolekcję farb kredowych w różnych kolorach. Padło na odcień przygaszonego różu – kolor jaśniejszy od orinalnej tapicerki, dlatego miałam poważne obiekcje, czy to zda w ogóle egzamin. Ale farba sprawdziła się super, a efektem końcowym jestem zachwycona. Poniżej przeczytacie, jak wyglądała moja praca z malowaniem tej tkaniny farbą kredową.
- Produkty, których użyłam to:
> Farba kredowa Renesans 250 ml (kolor 22 Mirtillo, zużyłam całe opakowanie do cna) / 25 zł
> Wosk kremowy Renesans Ambiente – bezbarwny 250 ml (około 1/3 opakowania) / 25 zł
> Do pomalowania nóżek: Farba akrylowa metaliczna Renesans, 20 ml – złoto bogate / 6 zł - Przydadzą się również: spryskiwacz na wodę, duży pędzel i słoik do rozcieńczania farby
Jestem bardzo zadowolona z efektu, takie malowanie tkaniny to świetna alternatywa dla tapicerowania! Pewnie prędzej czy później oddam oba fotele, które mam do odnowienia, ale na ten moment takie odświeżenie mebla w zupełności mi wystarczy Poniżej zestawiłam jeszcze zdjęcia tkaniny przed i po malowaniu, a pod koniec wpisów przygotowałam moją listę spostrzeżeń w temacie tego malowania.
Jak widzicie na zdjęciach, splot tkaniny stał się mniej widoczny. Różnicę widać jeszcze w tym, że pomalowana tkanina nabrała nieco sztywności, a woskowanie sprawiło, że lekko połyskuje. Efekt jest nieco podobny do ekoskóry (ekoskóra jest jednak bardziej gładka i połyskliwa niż pomalowana tapicerka).
Zdobienie nóżek – złote skarpetki
Lubię takie akcenty w meblach, a złoty świetnie pasuje do stylistyki mebla i do tego pięknego, różowego odcienia. Takie nóżki to oczywiście prosta sprawa, ale żeby cała renowacja była kompletna to jeszcze dorzucam łatwe DIY ze skarpetkami
Koniecznie dajcie znać, jak Wam się podoba mój fotel? Cieszę się, że mogłam dać drugie życie temu mebelkowi i to takim niewielkim kosztem. Malowanie tapicerki to naprawdę przyjemna praca, jeden wieczór i taki fotel może być porządnie odświeżony.
A poniżej lista różnych tematów, które mogą się przydać
- W zależności od producenta, farby kredowe mają rożną gęstość – proporcje rozcieńczania będą w związku z tym różne
- Farba nie tworzy twardej skorupy. Dzięki temu, że ma wodnistą konsystencję pigment wnika w tkaninę, tkanina jest jednak nieco sztywniejsza, ja bym to porównała trochę do krochmalenia
- Wosk fajnie nadaje sprężystość, nadaje też lekkiego połysku tkaninie – wygląda to dokładnie tak, jak woskowane spodnie, czy swetry (myślę, że większość dziewczyn widziała takie ubrania na sklepowych wieszakach )
- Z fotela można normalnie korzystać – siadać, odkurzać, wycierać wilgotną szmatką. Nie ma też mowy o pobrudzeniu ubrania
- Tkanina tkaninie nierówna i np. te o grubszym i sztywnym splocie na pewno będą trudniejsze do pomalowania. Tkanina mojego fotela wyjściowo była gładka, bez żadnych odstających włosków czy chropowatości
- W trakcie malowania dbałam o nawilżenie tkaniny, tzn. spryskiwałam ją od czasu do czasu, żeby była stale i równomiernie wilgotna
- Najbardziej „wymagająca” część malowania, to dokładne pokrycie tkaniny w miejscu styku oparcia z siedziskiem. Ważne, żeby lepiej popracować tam pędzlem, to samo przy przeszyciach i pikowaniach
- Nie ma co przesadzać z liczbami warstw bo właśnie w taki sposób można stworzyć skorupę na tkaninie
- Wybór marki był przypadkowy – szczerze mówiąc zdecydował kolor Niemniej jednak z efektu tej farby jestem zadowolona i dobrze mi się nimi pracowało
- Fajny test malowania tkaniny farbami kredowymi przeprowadziły Majsterki, tutaj odsyłam do ich wpisu
- I jeszcze jeden przydatny tekst – ogólnie o farbach kredowych, ich klasyfikacja i masa przydatnych informacji – tu odsyłam do Odnawialni
Jakie błędy popełniłam?
Oczywiście nie obyło się bez błędów Na szczęście drobnych, więc mebel jest cały i sprawdza się świetnie. Przy następnej okazji na pewno zwrócę uwagę na kilka ważnych aspektów.
- Za mało rozcieńczyłam pierwszą warstwę. Ta farba to jedna z gęstszych, kredowych, jakie mam w swojej kolekcji, musiałam dodać naprawdę sporo wody. W sumie to na początku mieszałam kilka razy tę farbę, na oko – przez to różne partie miały różną gęstość. Widać to np. po tym, że tam, gdzie farba była mocniej zagęszczona, splot tkaniny jest mniej widoczny. I ogólnie o wiele lepiej rozprowadza się bardziej płynną warstwę. Przy drugiej warstwie rozcieńczyłam za jednym razem wszystko co mi zostało.
- Powinnam mieć w zanadrzu drugie opakowanie farby. Widzę na tym fotelu lekkie prześwity, których już nie miałam czym zamalować Możliwe, że gdybym lepiej rozcieńczyła pierwszą warstwę farby (czyli punt wyżej), to nie byłoby tego problemu, pokryłabym całość lepiej i bardziej równomiernie.
- Na początku wybrałam o wiele mniejszy i cieńszy pędzelek. Ale pędzelków o różnych gabarytach w domu mam pod dostatkiem, więc szybko mogłam to zmienić – takim dużym, gęstym pędzlem maluje się o wiele lepiej
Plusy i minusy malowania tapicerki
Nie mogę się jeszcze wypowiedzieć na temat trwałości tej metody bo fotel jest użytkowany przeze mnie w takiej formie dosłownie od kilku dni - wszystko póki co wygląda bardzo dobrze, farba się nie ściera, nie zostawia plam na ubraniach, a kolor cieszy oko. Za jakieś pół roku wrócę tu z aktualizacją, czy mebel nadal ma się dobrze :). Jeżeli mielibyście pytania, jeśli czegoś istotnego nie uwzględniłam to koniecznie dajcie znać.
Aktualizacja!
Przygotowałam nowy wpis o tym, jak fotel sprawuje się po roku użytkowania. Jeżeli jesteście ciekawi, to odsyłam tutaj
31 komentarzy
Mondro
21 marca 2018 at 11:00Świetnie wygląda, choć ja bym pewnie całkiem ukryła te PRL-owskie nóżki Ale… ale… czytałam już nieraz o malowaniu tapicerki, ale chyba bym się nie zdecydowała, no może na chwilę przed tapicerowaniem Nie widziałam ani nie dotykałam takiego mebla, ale wydaje mi się, że po malowaniu tapicerka robi się sztywna i mało przyjemna w dotyku
weronika | mavelo
21 marca 2018 at 11:56Dziękuję! Te nóżki w oryginale mi się bardzo podobają, dlatego właśnie tylko skarpetki
Ja też się zastanawiałam nad tym malowaniem, ale z tej tkaniny zbyt wiele nie dało się wyciągnąć, więc tak naprawdę wiele nie ryzykowałam No i z efektu jestem mega zadowolona.
Materiał jest bardziej sztywny, ale wydaje mi się, że jeszcze nieco zmięknie i się wyrobi w trakcie użytkowania, zobaczymy
Mondro
21 marca 2018 at 13:48Właśnie, koniecznie napisz czy zmiękł i jak zachowuje przy normalnym użytkowaniu. Bo zastanawiam się co się stanie jeśli na tapicerkę coś wyleję, czy się odbarwi, czy farba w tym miejscu puści, zmięknie, połamie się itp. czy też nie będzie np. farbować
Monika
17 listopada 2021 at 11:37Czy welurową sofę tez można potraktować farbą kredową?
Kasia
8 sierpnia 2022 at 20:34I jak, czy materiał zmiękł troszkę? Nadal czekamy na update.
Weronika
2 listopada 2022 at 10:14Aktualuzacja do wpisu pojawiła się już jakiś czas temu, jest przypięta w tym wpisie https://mavelo.pl/2019/04/fotel-malowany-farba-kredowa-tapicerka-rok-po-uzytkowaniu/
Patrycja | Pattie.pl
21 marca 2018 at 11:18Genialna metamorfoza! A kolor fotela piękny! Nigdy nie słyszałam o malowaniu tapicerki. Wydaje mi się to świetnym rozwiązaniem i przede wszystkim dużo tańszym niż tapicerowanie. Sama mam dylemat co zrobić z fotelem Liskiem. Nóżki jestem w sanie odnowić sama ale to szukanie tkanin, gąbek i podkładów trochę mnie przeraża. I jakoś nie mam serca oddać go do tapicera, bo to też trochę duży wydatek. Woskowane spodnie mam w swojej kolekcji i są nawet przyjemne w dotyku więc jeżeli to jest porównywalny efekt to mi pasuje. Zastanawiam się jeszcze czy oprócz wosku można taką farbę kredową zabezpieczyć czymś innym np. jakimś lakierem?
weronika | mavelo
21 marca 2018 at 12:07Dzięki Patrycja! Tapicerowanie daje więcej możliwości bo np. możemy zdecydować o typie tkaniny (ten fotel będzie kiedyś welurowy <3), malowanie tapicerki to jednak fajna, szybka i niedroga opcja. Ja to potraktowałam jako rozwiązanie tymczasowe, ale znając życie to tymczasowe rozwiązane będzie funkcjonować jeszcze długo Ale jestem bardzo ciekawa, jak malowana tkanina przetrwa próbę czasu, więc chętnie poczekam O lakierowaniu tkaniny nie słyszałam, ale ten wosk sprawdza się naprawdę fajnie.
Co do tkanin to ja mam upatrzonego na allegro sprzedawcę, od którego kupowałam już sporo różnych tkanin obiciowych – wszystkie piękne i dobrej jakości, ceny też są zachęcające
https://allegro.pl/uzytkownik/tkaninymil/tkaniny-obiciowe-76730?order=m
A w tym wpisie linkuję jeszcze do produktów innego sprzedawcy, u którego kupowałam watolinę i gąbkę:
https://mavelo.pl/2017/06/diy-jak-zrobic-pikowany-zaglowek/
Może to ułatwi poszukiwania
Patrycja | Pattie.pl
21 marca 2018 at 14:59Weronika, z całego serducha dziękuję za polecenia, na pewno skorzystam ❤. Do Twojego klubowego fotela idealnie pasuje welur – jakoś tak te lata 60 i 70 z taką tkaniną mi się kojarzą. Ogólnie uwielbiam retro styl z odrobiną nowoczesności.
Myślę, że na dobry początek pomaluję stary fotel z Ikei, tak z czystej ciekawości i z samej frajdy malowania. Marzy mi się w kolorze butelkowej zieleni. Może uda się znaleźć taką farbę.
Monika Roberts
21 marca 2018 at 15:07Ja tez planuje pomalowac ikeowski fotel, ta szarość mnie dobija! :):):)
Weroniko, jak zwykle cudna inspiracja, w życiu o tej metodzie nie słyszałam, ciesze sie ze ja pokazałaś i dziekuje
I jeszcze jak któryś z pieselkow będzie na foteliku to prosze wrzuc zdjecia na Insta :):):):)
Pozdrawiam!
Patrycja | Pattie.pl
21 marca 2018 at 19:29Monika, ja mam taki jasno-beżowy ale szczerze to też już jest szary chociaż ogólny stan jest bardzo dobry, nie ma żadnych dziur ani przetarć tylko ogólne ślady użytkowania więc mam nadzieję, że farba pokryje lekkie zabrudzenia.
Monika Roberts
21 marca 2018 at 21:33Zmiana zawsze dobra! Ja już wynalazkami piękny żółty musztardowy (brzmi srednio, wiem, ale cudny jest
Bedę działać w przyszły weekend powodzenia Pattie!
weronika | mavelo
21 marca 2018 at 11:52Bardzo dziękuję! Ta tkanina była tak wyeksploatowana, że nawet się nie zastanawiałam, czy przemalować – już od dłuższego czasu chciałam przetestować tę metodę Docelowo marzy mi się welurowe obicie, ale z tego, co mam teraz jestem bardzo zadowolona, a na nową tapicerkę jeszcze przyjdzie czas
P.S. Ale się cieszę!!! :))) Gratulacje! No i wszystko wskazuje na to, że musisz częściej brać udział w konkursach
P.S. Pięknie dziękuję, teraz to ja mam niespodziankę :))) Bardzo, bardzo mi miło!
Ania Kalemba
21 marca 2018 at 12:46Świetnie to wygląda i w życiu bym nie powiedziała że tak się da! EKSTRAAA!
Karolina Gie
21 marca 2018 at 23:23nie wpadłabym na to, że można tkaniny malować Piękny efekt
Justyna Tuszyńska
22 marca 2018 at 22:27Napisz proszę za jakiś czas, czy farba się sprawdza w użytkowaniu. Czy np. się nie wyciera/ przeciera (nie schodzi). Będę ogromnie wdzięczna za tę informację
weronika | mavelo
23 marca 2018 at 21:56Taki jest plan! Na pewno za kilka tygodni wrócę z aktualizacją
Agnieszka Wieczorek
24 marca 2018 at 01:32O, kurczaki! Nie miałam pojęcia, że coś takiego można zrobić. Malowanie tkaniny – chyba bym na to nigdy nie wpadła. A tu widzę, że te farby nie są aż tak drogie. Metamorfoza fotela jest super! Teraz prezentuje się bardzo elegancko – jak prosto ze sklepu z meblami
Matylda | Calm Station
28 marca 2018 at 12:52Weronika, jestem pod ogromnym wrażeniem tej metamorfozy. W życiu nie przyszłoby mi do głowy, że można coś takiego zrobić – do tej pory kiedy mieliśmy pod ręką mebel z podniszczoną tapicerką, od razu spisywaliśmy ją na straty. Bardzo jestem ciekawa, jak fotel zda próbę czasu i będę wyglądać aktualizacji
Basia
31 marca 2018 at 11:37W życiu bym nie pomyślała, że można pomalować fotel
Freelance Mama
21 kwietnia 2018 at 12:54O kurcze! W życiu bym nie pomyślała, że można tapicerkę pomalować farbą! Efekt jest piękny! Muszę poważnie wziąć to pod uwagę, bo moje krzesła w jadalni już błagają o zmianę, a jakościowo są w bardzo dobrej formie
Natalia | tenkawalekpodlogi
24 kwietnia 2018 at 11:18Znam farby kredowe i zdarzało mi się je stosować, ale w takim wydaniu ich jeszcze nie widziałam. I przyznam szczerze, że kiedy po raz pierwszy zobaczyłam tytuł Twojego wpisu do podeszłam do niego dość sceptycznie, jednak efekt bardzo mnie zaskoczył. Zmiana na duży plus i do tego niewielkim kosztem więc tak jak napisałaś, na początek kiedy nie chcemy zbyt wiele inwestować w danym mebel – fotel, dla mnie rozwiązanie genialne i idealne zarazem
asia / wkawiarence.pl
15 maja 2018 at 09:34Weronika prosze napisz jak się sprawuje fotel po 2 miesiącach użytkowania. Zastanawiam się nad przemalowaniem tapicerowanych krzeseł w jadalni, mąz na razie dziwnie na mnie spogląda i nie dowierza, a mi marzą się zmiany.
weronika | mavelo
18 maja 2018 at 14:09Fotel wygląda dokładnie tak, jak zaraz po pomalowaniu Nic się nie kruszy, nie ściera, użytkujemy go normalnie i wszystko jest ok :))
Anna Shkurina
30 lipca 2018 at 14:09Bardzo ładna metamorfoza! Też zastanawiam się nad takim fotelem, ale nie wiem czy pasował by do biurka. W domyśle używałabym go do pracy przy komputerze. Jak myślisz, sprawdził by się w tej roli, czy jednak jest zbyt niski?
weronika | mavelo
30 lipca 2018 at 19:16Dziękuję! Oj, do biurka zdecydowanie odradzam – fotel jest niziutki i tak wyprofilowany, że oparcie jest odchylone – typowo do odpoczynku, nie do pracy. Jeśli chodzi o taki styl, to o wiele lepiej sprawdziłoby się krzesło PRL typu muszelka
Weronika Bartoszak
18 marca 2019 at 12:44Dzień dobry. Jak sprawuje sie fotel po roku od malowania? Jestem ciekawa bo również przymierzam się do takiego tymczasowego rozwiazania.
Karolina Lukaszewicz
27 listopada 2019 at 13:42Malowała może Pani kiedyś cały wypoczynek? Chciałabym spróbować ale nie wiem czy efekt będzie dobry. A przede wszystkim nie wiem ile puszek farby musiałabym zużyć, czy jest to rentowne…
Lubov Lisitsa
4 września 2020 at 15:59Mega pomysł i mega to wygląda !
Monika
17 listopada 2021 at 11:39czy można pomalować farba kredowa welurowa sofę?
Weronika
24 listopada 2021 at 21:30Każdy materiał może zachować się inaczej pod wpływem malowania, w zależności od producenta efekt również może być inny. Widziałam tego typu realizacje, które wyszły fajnie, natomiast trzeba mieć na uwadze, że może być różnie – jeżeli masz obawy przed zniszczeniem tapicerki to polecam testy na mniejszych fragmentach materiału